Bladym świtem dotarliśmy do Pragi. Troche się zgubiliśmy na dworcu głównym, ale w miarę szybko udało się nam połapać co i gdzie należy zdobić. Oczywiście wsyztsko tylko w języku czeskim, więc juz trochę zaczynamy sie obawiać, jak sobie poradzimy z komunikacją w Turacji... ale w końcu od czego mamy ręce :)
Bardzo zaskoczyła mnie architektura dworca głównego w Pradze... Budynek robi niesamowite wrażenie, ciepłe, żółte kolory, freski...
Na trzy godziny przed odlotem docieramy na lotnisko. Oboje czujemy coraz większą radość z tego wyjazdu